wtorek, 7 stycznia 2014




 Rozdział 1


*Kolejnego dnia*
Amanda wraz z Patrykiem siedzieli w kuchni i jedli śniadanie. Weszła Julia, szukając butelki wody.
-Co? Kaca się ma?- złośliwie zapytał tata dziewczyny.
-Bywa, nie twój problem!- odparła otwierając butelkę.
-Wyrażaj się trochę! Z kim ty rozmawiasz? Tata to nie ta twoja Angie!- podniosła głos Amanda.
-No i co z tego?
-Nie mam już do ciebie siły-powiedział mężczyzna wstając od stołu i wychodząc.
-Tak chcesz żyć? W wiecznej kłótni z rodzicami? Nic w życiu nie osiągniesz tym co robisz. Twoje zachowanie jest…. aż szkoda słów-Amanda również wyszła-Pozmywaj po śniadaniu-wróciła się mama.
-Chyba śnisz!- zbuntowała się nastolatka.
-No, zobaczymy! Jak nie posprzątasz nigdzie nie wychodzisz dzisiaj. I trochę byś się nauczyła do tej szkoły, w ogóle zacznij do niej chociaż chodzić-Amanda naprawdę się zdenerwowała.

Jula została sama w kuchni. Co wy myślicie, że będę na każde zawołanie wasze. Jesteście w wielkim błędzie. A to, że mi zabierzecie klucze i zamkniecie dom nic nie da mam swoje sposoby. Nie będę sprzątać  ani się uczyć. Mówiła sama do siebie.
Zadzwonił telefon. Była to Angie, dziewczyny umówiły się pod klubem o 20.
Juli poszła do łazienki. Umyła się i ubrała jasne jeansowe spodenki, czarną koszulkę na ramiączkach oraz czarne trampki. Jej nadgarstki zdobiły bransoletki.

 Poszła do siebie do pokoju.

-Posprzątałaś w kuchni?- pyta Amanda wchodząc do pokoju córki.
-Nie. Czemu niby mam sprzątać, choć wy tam jedliście a nie ja?- próbuje wykręcić się dziewczyna.
-Słuchaj młoda! A jak my z ojcem sprzątamy po tobie na każdym kroku to co?
-No nic. Ja was wcale nie prosiłam o to!
-Zarosłabyś tu gdyby nie my!
-No i trudno, ale to ja bym miała nie wy, więc po co się jak zawsze wtrącacie?
Amanda westchnęła głośno i wyszła. Zaraz potem poszła z mężem do sklepu dokupić produktów do obiadu.
W tym czasie do Julii przyszła Angie i Gabi. Julia wpuściła je do środka. Siedziały w pokoju dziewczyny. Zaczęły palić papierosy. Po jakimś czasie wrócili rodzice. Gdy mama nastolatki weszła do pokoju córki nie dowierzała temu co widzi. Od razu wzięła Jule do pokoju obok.
-Normalna jesteś? Wiesz, że u nas w domu się nie pali. Twój tata uczulony jest na dym papierosa-krzyczała Amanda.
-Oj tam, mama wyluzuj! To u mnie w pokoju, nie u was!
-Dziewczyno, to się roznosi. Gdzie ty masz mózg? Zostawiłaś gdzieś w klubie nocnym?- kobieta nie wytrzymała.
Jula spojrzała na nią smutnym wzrokiem.
-Nie rób tych swoich minek, mnie już to nie rusza. Przepraszam, ale będziesz musiała wyprosić koleżanki. I pamiętaj! Nie życzę sobie  więcej takich sytuacji!- dodała i wyszła.
Dziewczyna wróciła do przyjaciółek.
-Dobra dziewczyny spadamy szybciej do tego klubu, matka i ojciec znowu mają problemy-powiedziała dziewczyna biorąc torebkę. Wyszły.
Mama dziewczyny zadzwoniła do jej dawnej koleżanki Emily i umówiła się z nią na 14.

*14*
Przyszła Emily. Amanda zaprosiła ją do salonu. Dziewczyna przywitała się z Patrykiem i usiadła na tapczanie.
-Na szczęście Julia wyszła szybciej na imprezę- podkreśliła ‘imprezę’ Amanda. – Dziecko mogę mieć do ciebie prośbę?- dodała.
-Jasne, niech pani mówi co się stało!
-Emily ty zawsze miałaś dobry wpływ na Julkę. Może mogła byś z nią porozmawiać i jakoś jej przemówić do rozsądku.
-Mogę spróbować, tylko na początku gdy to wszystko zaczęło się dziać rozmawiałam z nią i olała moje słowa. No ale nie ma problemu. Znaczy… jeden może być! Ona wiecznie chodzi pijana albo naćpana. Nie wiem czy do niej coś dojdzie -Emily.
-Wiem, wiem. Przyjdź jutro ok. 12. Macie akurat wolne od szkoły. A ona już zacznie normalnie funkcjonować do tej godziny.
-Dobrze.
-Dziękuję ci kochana. Ja już mam po prostu dość tego wszystkiego. Codziennie nerwy. Noce nie przespane. I myśli: Wróci czy nie. Sama czy z policją. Pijana czy trzeźwa. Nie wiem co mam robić- żali się Amanda.
-Niech pani pamięta, że ja zawsze pani pomogę. Znamy się wiele lat. Kiedyś pani mi powiedziała, że jest dla mnie pani jak druga mama, czyli ja jestem pani drugą córką. Zawsze pani pomogę. A tu chodzi jeszcze o moją przyjaciółkę- mówi Emily.
-Dziękuję ci bardzo.
-No nic to ja będę się zbierać, to do zobaczenia jutro, dowidzenia.
-No cześć, cześć.
Po wyjściu dziewczyny Amanda razem z mężem usiedli w salonie i oglądali telewizję.
Zasnęli. Obudził ich telefon.
-Tak słucham-powiedział mężczyzna .
-Dzień dobry, dzwonie w sprawie pańskiej córki Julii.
-Tak, a kto mówi?
-Jestem szefem klubu nocnego w Londynie, pańska córka nieźle rozrabia, niech pan ją zabierze. W innym przypadku będę musiał zawołać policję.
-Dobrze! Już jadę, dziękuję.
Patryk wstał i zaczął się ubierać. Amana zapytała co się stało. Mąż opowiedział jej wszystko co wie. Kobieta wstała i pojechała z nim.

*Na miejscu*
Dojechali do klubu. Było tam dużo ludzi.
-Dzień dobry! Państwo od Julii?
-Tak.
-Wasza córka, przekracza pewne granice. Pije alkohol i pali papierosy choć jest nie letnia, rozbiera się, kłuci się z innymi ludźmi po prostu same problemy.
Amanda nie dowierzała temu co słyszy. O paleniu i piciu wiedziała, ale reszta co wymienił mężczyzna ja zadziwiła. Nie wierzyła w to co słyszy.
-Gdzie ona jest?- pyta kobieta.
-W drugiej Sali- wskazał.
Państwo Jaworscy poszli gdzie kazał mężczyzna. Stała tam ich córka bez bluzki.



-Przynajmniej stanik ma-mówi Patryk.
-Wiesz co by było gdyby została tu do nocy?- odparła Amanda.
-Julia! Nie za wesoło ci?- zapytał mężczyzna.
-Oo! Witaj ojciec, cześć mama! Patrzcie to moi starzy-mówiła całkiem pijana nastolatka.
-Starzy z tobą porozmawiają! W domu!- zdenerwował się mężczyzna.
-No przestańcie. Super impra! Zostaniecie?
-Nie i ty też nie. Ubieraj się jedziemy do domu.
Julia zaczęła żegnać się z chłopakiem z którym stała namiętnie go całując. Tata oderwał ją od niego i dał jej bluzkę aby ubrała. Zaraz potem Amanda podeszła do lady i przeprosiła za córkę. Pojechali do domu.

*W domu*
-Z tobą jest coraz gorzej! Co to darmowy striptiz? Z iloma dziennie flirtujesz? Dziewczyno co ty robisz ze swoim życiem-krzyczała Amanda.
-Mama przestań przecież ja nic nie zrobiłam- mówi ledwo trzymając równowage dziewczyna.
- Co ty, dzisiaj się z nią nie dogadamy-mówi Patryk.
-Zaprowadź ją do pokoju niech się kładzie spać. Może jutro Emily dojdzie do niej.
Tata zrobił jak mówiła mu żona. Położył córkę w jej pokoju na łóżku i wyszedł. Jula po chwili zasnęła.
Dochodziła 20, lecz państwo Jaworscy byli tak zmęczeni wybrykami córki, że również położyli się spać.


Jestem z rozdziałem 1. Mam nadzieję, że nie będziecie się nudzić przy nim. Przepraszam jeśli są jakieś błędy. Zapraszam do komentowania. Zdecydowanie lepiej się pisze gdy wie się, że ktoś chce to czytać :)
                                                                                                       Pozdrawiam: Maddie 

2 komentarze: