Jestem z trójeczką. Mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania :)
Rozdział 3
-Jak długo ty tak jeszcze możesz?- Julia nie wytrzymała.
Amanda nawet na nią nie spojrzała.
-Patryk! Powiedz SWOJEJ- podkreśliła swojej- córce, że ja
tak mogę już na zawsze. Nie mam zamiaru rozmawiać z osobą, która zniszczyła
moje życie- dodała Amanda.
-Julia, mama mówi, że….- zaczął tata.
-Słyszałam- przerwała mu córka. –Dobra, skoro tak chcesz żyć
proszę bardzo- krzyknęła Amandzie prosto w twarz Julia i poszła na górę.
-Amanda, naprawdę przeginasz. To twoja córka…
-Mówiłam ci wczoraj, to już nie jest moje dziecko-
odpowiedziała idąc do kuchni żona Patryka.
*Myślami Julii *
Wszystko się wali. Nie myślałam, że moja zmiana tak wszystko
spieprzy. Chciałabym, aby było jak dawniej. Abyśmy razem w trójkę spędzali
wolny czas, śmiali się ze wszystkiego. Jeździli w różne miejsca. Zniszczyłam
to. To moja wina, byłam głupia.
***
Julka zaczęła płakać. Miała ogromną ochotę się napić, aby
zaspokoić nerwy. Jednak chciała się poprawić. Nie wiedziała jak ma to zrobić.
Była z bardzo uzależniona, aby od razu odrzucić wszystko na raz. Jednak obiecała
sobie, że będzie silna.
-Julia! Mogę?- zapytał chcąc wejść do pokoju córki Patryk.
-Yyy…. Tak, tak. Wchodź- dziewczyna usiadła na łóżku i
zaczęła ocierać łzy.
-Nie płacz córcia, będzie dobrze. Owszem narozrabiałaś i to
nie lekko, ale każdy popełnia błędy. Mama musi przemyśleć to wszystko i
poukładać sobie. Daj jej czas, tak jak ona dawała go tobie z myślą, że któregoś
dnia przyjdziesz całkiem trzeźwa i powiesz, że kończysz z tym- pocieszał córkę
tata.
-Myślisz, że ona mi wybaczy? Mówiła, że nie jestem już jej
córką… tak słyszałam jak ci to mówiła. Nie było miło usłyszeć coś takiego z ust
własnej matki, ale niestety tak mówiła.
-Będzie dobrze. Na razie ty przestań pić i ćpać.
-To bardzo trudne, ale zrobię co mogę. Tylko proszę pomóż
mi- Julia mówiła ze łzami w oczach.
-Na mnie możesz zawsze liczyć- odpowiedział ojciec
przytulając dziewczynę.- Myślę, że jeszcze jedną osobę powinnaś przeprosić, nie
tylko mnie- dodał.
-Wiem, ogarnę się trochę i do niej pójdę-powiedziała wstając
z łóżka.
Patryk wyszedł. Chwilę później poszedł spotkać się z
przyjaciółmi aby trochę odreagować. Julia wyszykowała się. I również kierowała
się do wyjścia.
-Co, znowu na imprezę idziesz?- powiedziała Amanda wstając z
kanapy.
-Mamo idź, jesteś pijana. Nie idę na żadną imprezę. A po za
tym… wow! Ty się do mnie odezwałaś, podobno miałaś być taka wytrzymała- wrednym
tonem odpowiedziała córka.
-Nie mów do mnie mamo, nie jestem już twoją matką. I co cię
obchodzi to czy jestem pijana, czy nie.
- No właśnie nie obchodzi, cześć- dodała i wyszła z domu.
Stała naprzeciwko domku jednorodzinnego. Był on jej dobrze
znany, kiedyś przebywała w nim codziennie. Ciekawiło ją, czy coś się tam
zmieniło.
Podeszła do drzwi i zapukała. Otworzyła również dobrze znana
jej kobieta.
-Jula! Kupę lat- powiedziała pani Wood.
-Dzień dobry pani Violu. Rzeczywiście dawno mnie tu nie
było. Jest Em?
-Jest u siebie, proszę wejdź.
Julka poszła na górę. Zapukała do drzwi pokoju koleżanki.
-Proszę!- odpowiedziała siedząc przy biurku i pisząc coś
Emily.
-Cześć!- powiedziała Julia wchodząc.
-Julia?- niedowierzała nastolatka.
-No, to ja… trudno uwierzyć prawda?- zaśmiała się.
Em przytuliła koleżankę.
-Wróciła moja Julia- powiedziała zmierzając koleżankę od
dołu do góry Em.
-No, stara się wrócić- uśmiechnęła się.
-Siadaj- wskazała łóżko koleżanka.
-Co tam tworzysz?- zapytała Julia.
-Przepisuję piosenkę na kartkę, aby mieć dobry tekst
chciałabym nagrać jej cover- odpowiada Emily.
-Super, ty ślicznie śpiewasz. A jaką piosenkę?
-Pewnie to cię już odrzuci One Direktion- They don’t know about us.
-Em! Przecież wiesz, że byłam directioner i no nie da się
ukryć dalej jestem, tyle że musiałam to ukrywać. Inaczej nie mogłabym się
przyjaźnić z Angie- posmutniała Jula.
-A teraz jeśli wróciła dawna Julia, dalej będziesz
przyjaźnić się z tamtymi?
-Tak, oni są naprawdę super. Tyle, że ograniczę picie, no i
narkotyki.
-To ty ćpałaś?- zdziwiła się Emily.
-Myślałam, że wiesz?!
-Nie! Ja wiedziałam tylko o alkoholu. Dobrze wiedzieć.
-Ale to już przeszłość…. Chyba- zaśmiała się Julka.
-Mam nadzieję.
-Wiesz, wiadomo od razu nie rzucę wszystkiego na raz, muszę
zrobić to stopniowo- tłumaczy się Julka.
- Oj Jula, Jula. Rób co chcesz- uśmiechnęła się Em.
-Zaśpiewaj mi tą piosenkę.
-Dobra.
W tym czasie zadzwonił telefon Julki. Była to Angie.
-ścisz to!- powiedziała i zaraz odebrała telefon.
***
-Cześć Juleczka, o której dzisiaj się widzimy pod klubem?-
pytała Angelina.
-Dziś… hm. Może o 19 jak zawsze?
-świetnie, to papa.
-No pa.
***
-Co ty wyprawiasz, miałaś
przestać!- zdenerwowała się EM.
-Nie będę pić, postaram się-mówi
Julia.
-Trzymam cię za słowo- Em.
-śpiewaj!
Emily wzięła gitarę i zaczęła
grać.
*4 minuty później*
-to było śliczne-Julia.
-Bez przesady. Fajnie byśmy
brzmiały razem. Trzeba będzie spróbować.
-Ale nie dziś bo muszę już iść,
to do zobaczenia- powiedziała Julka żegnając się z przyjaciółką.
Poszła do parku. Od dziecka gdy
musiała coś przemyśleć, lub miała zły dzień
chodziła właśnie tam. Miała nawet swoje miejsce. Była to ławka.
Znajdywała się ona w środkowej części parku, pomiędzy dwoma drzewami. Nie była
jakaś super. Najzwyklejsza ławka. Jednak dla Julki miała ona znaczenie.
Właśnie tutaj Amanda i Violetta
(mama Emily) poznały je ze sobą. Miały wtedy dwa i pół roku.
Julia kierowała się w stronę
swojego celu, gdy ujrzała chłopaka idącego z naprzeciwka.
-O nie, tylko nie on-
powiedziała do siebie i szybko poszła w inną stronę.
Zauważył ją i zaczął biec za
nią. Udało mu się ją złapać na końcu parku.
-Mam cię- powiedział.
-Czego chcesz?- zapytała.
-Co taka nie miła jesteś?
Jestem Niall- wyciągnął rękę.
-Jakbym nie wiedziała-
powiedziała podając mu swoją.
-A ty?
-Co ja?
-No jak masz na imię?
-Ale po co ci to?
-Bo chciałbym cię poznać-
zdziwił się zachowaniem dziewczyny.
-Ale może ja nie chce!
Przez myśli przechodziło jej
jedno. „Angie się wkurzy gdy się z nim zakoleguje”
Odeszła.
-No proszę, nie chcę cie znowu
szukać. A jak noga?
-Już prawie nie boli, lekko
skręcona była, ale po co ja ci to mówię.
-Czemu nie chodzisz o kulach?
-Co cię to obchodzi.
Cała rozmowa toczyła się w
drodze. Julia chciała jak najszybciej się go pozbyć, choć serce chciało inaczej
rozum kazał jej uciekać. Nie chciała zakończyć przyjaźni z Angie, Gabi, Feel’em
i David’em.
-Czemu jesteś taka?- stanął.
-Jaka?- również się zatrzymała.
-Taka.. nie miła, nie dostępna.
-Nie mogę, po prostu nie mogę.
Pa.- powiedziała i szybko pobiegła w stronę domu.
Poszła na górę, przebrała się i
znów chciała wyjść. Tym razem do swojej bandy.
-Jula czemu nie chodzisz z
kulami?- zapytał Patryk.
-Tato naprawdę już nie boli
mnie noga- Julia.
-Gdzie idziesz?
-A gdzie ja mogę iść o tej
porze? Do znajomych, wiesz Gabi, Angie, Dav i Feel.
-Przecież chciałaś się
poprawić. Chodząc na imprezy na pewno się wyleczysz- zdenerwował się Patryk.
-Postaram się nie pić, ale
muszę tam iść. Dzisiejszy dzień był straszny muszę to wszystko odreagować-
tłumaczy się nastolatka.
- Tak, z butelką wódy-
powiedział kiwając przecząco głową i poszedł do salonu.
Julka wyszła. Była pod klubem
punkt 19. Przyszła reszta. Angie i Dav szli za rękę.
-No proszę, czyżby romansik się
szykował?- Jula się zaśmiała witając się ze znajomymi.
-Postanowiłam dać mu szanse-
mówi Angie.
-Oh, jakie to słodkie- Julka.
-Co dzisiaj zamawiamy- David
-Ja dzisiaj nie pije,
ewentualnie jednego drinka- Julia.
-Julcia, co się z tobą dzieje.
Zawsze ty najwięcej piłaś- Gabi.
-Tak, a potem kończyłam na
sekretariacie, albo nie wiadomo gdzie- Julia.
-Przez jedną noc taka zmiana
nastąpiła?- Feel.
-postanowiłam się zmienić. Moje
życie zaczyna się sypać. Matka nie chce mnie znać i wpada w alkoholizm, a ja
już też ledwo wytrzymuje to wszystko, jeszcze wczoraj moi dostali telefon, że
mogę nie zdać do kolejnej klasy- Julia zaczyna się żalić.
-No tak koniec roku niedługo,
Jula przestań moi mnie z domu wywalili pół roku temu, stwierdzili, że jestem
pełnoletnia i jak chce tak żyć to mam radzić Se sama. Dzisiaj mieszkam u ciotki,
która wyjechała- Angelina.
-Tak Angie, ale ty jesteś inna.
-Julia, wypij sobie będzie ci
lepiej- Dav.
-Jednego mi daj- Julia.
-Jaki sok?- kelner.
-Pomarańcze- Julia.
-Cztery razy pomarańcze- David.
Niestety na jednym się nie
skończyło. Gdy wypiła już 4 drinki do klubu weszła piątka chłopaków.
-O nie to te Łan Pedalszyn-
Angie patrząc na chłopaków.
-Przestań normalni chłopcy-
Julia nie świadomie zaczęła mówić prawdę.
-Coś ty powiedziała?- Angelina
się wkurzyła.
-To co słyszałaś, są jak Dav,
czy Feel, normalni!-Julia.
-Nie porównuj mnie do nich – Dav
Niall zauważył Julię. Nie
dowierzał, że ona trzyma się z tą bandą.
-Patrzcie, to ta dziewczyna, o
której wam wczoraj mówiłem- Niall do chłopaków.
-Wygląda na fajną- Louis.
-Ale patrz z kim ona się
zadaje- Zayn.
-Ej! Ja ją kojarzę. Widziałem
ją jakiś czas temu, właśnie w tym klubie. Odbierało ją jakieś małżeństwo bo zaczęła
po pijanemu robić demolkę. To chyba byli jej rodzice- mówi Harry.
-A tak niewinnie wygląda- Liam.
-Byś z nią pogadał, to byś
zobaczył jakie z niej niewiniątko- mówi Niall.
-Jak ma na imię?- Louis pyta
Nialla.
- Nie chciała mówić- Horan.
-Julia, słyszałem wtedy jak ją
wołali- Harry.
Nagle ich wzrok przyciągnęło
coś innego.
-Nie będziesz mi życia układać-
Julia krzyczała do Angie.
-Ale doskonale znasz zasady
należenia do grupy. Właśnie je łamiesz- Angie.
-W dupie mam te twoje zasady,
od kiedy ty zasady przestrzegasz- Julia.
-Dziewczyny spokój- próbował
rozdzielić je David.
-Mało mnie znasz- Angelina.
-No tak, przecież ja nowa jestem,
co mogę o tobie wiedzieć. Chyba tylko to że nienawidzisz tego zespołu- Julia.
-I dobrze, nie słucham pedałów.
-A z kąt wiesz, że to pedały?
Mają dziewczyny z tego co wiem. Co mówisz tak bo śpiewają? Bo osiągnęli więcej
przez te kilka lat niż ty osiągniesz przez całe życie?- Julia.
Angie się wkurzyła i rzuciła na
Julię. Dziewczyny zaczęły się bić. Dav i Feel próbowali je odciągnąć od siebie,
ale to było na nic. Menager klubu zadzwonił na policję. Po czym obie zostały
zabrane. Julia gdy wyprowadzali je zauważyła Nilla. Poznała go doskonale lecz
szybko odwróciła wzrok, było jej wstyd. On cały czas ją obserwował. Zostały
zamknięte w areszcie.
Po przeczytaniu moich wypocin, zostawcie po sobie jakiś ślad. Wskazówki dla mnie, również przepraszam za błędy.
- Maddie