środa, 13 sierpnia 2014




 Rozdział 8

 Patrz Em! Wesołe miasteczko już rozstawiają- Wskazała zza tylnej szyby Julia.
-No w końcu… Przyjedziemy tu jutro?- zaśmiała się nastolatka.
-No jasne.
Chłopaki z przodu zaczęli się cicho śmiać.
-Z czego się śmiejecie?- Julia.
-No okay może i to dziwnie brzmi , że nastolatki chcą jechać do wesołego miasteczka, ale.. my jesteśmy inne niż reszta dziewczyn- zaśmiała się Emily.
Chłopcy nie odpowiedzieli.
Zaparkowali samochód na najbliższym parkingu.
-No to gdzie idziemy?- Julia złapała Nialla za rękę.
-Zobaczysz- blondyn puścił jej oczko.
-Nie mówcie że idziemy do…- Em zacięła się gdy kierowali się w kierunku wesołego miasteczka.
-Serio? I to my jesteśmy za stare?- Julia.
- Czy my powiedzieliśmy, że wy jesteście za stare?- Harry.
Cisza.
-No właśnie- chłopaki.
***
-To gdzie idziemy najpierw?- Harry.
-Może na…. Niech dziewczyny wybierają- Niall.
-Tam gdzie zawsze?- Emily się zaczęła szczerzyć.
-Samochodziki?- Julia.
-Jasne- dziewczyny poszły szybkim krokiem, a tuż za nimi ciągnęli się blondyn i loczek.
*Jakiś czas później*
-Byliśmy już na wszystkim- Julia.
-Nie prawda- Harry.
-Byliśmy- Emily trzymała się zdania przyjaciółki.
-Nie… Jeszcze nie byliśmy na młynie- Niall.
-Odpuśćmy sobie… Już… Późno- Julia.
-Nie mów że ty się…..- Harry zaczął się śmiać.
-Co ja?- Julia.
-Boisz się?- Niall.
-Wcale nie- Julia.
-Nie ma czego. Będę obok- Niall uśmiechnął się.
-Nie ja naprawdę popatrzę z dołu- Julia.
-Nie!- Niall.
-Tak- Julia.
-Skoro ty to i ja- Niall.
-Serio? Wszystko mogłeś zawsze ominąć tylko nie młyn… Kiedyś przed wylotem do innego kraju poszliśmy do wesołego miasteczka… No i cóż prawie spóźniliśmy się na samolot- zaśmiał się Harry.
-Naprawdę Niall idź mną się nie przejmuj- Julia.
-Bez ciebie nie idę- powiedział stanowczo Irlandczyk.
-No… Sama nie wiem- Julia.
-Chodź Jula, będzie fajnie- Emily.
-No dobrze- powiedziała nie pewnie.
Przez ok. 15 minut stali w kolejce. W końcu nadeszła ich kolej. Wsiedli. Gdy tylko maszyna ruszyła Julka złapała Nialla za rękę i mocno ścisnęła.
-Spokojnie. Jestem tu z tobą- Niall.
-Dziękuję – Julia.
Niall przytulił ją.
***
*W samochodzie*
-Było super- Harry.
-Jeszcze nigdy się tak dobrze nie bawiłam jak dziś- Emily.
-No. Było ekstra, Em może przyjdziesz do mnie na noc?- Julia.
-Dzisiaj? Jasnę… Tylko pójdziemy do mnie po moje rzeczy- Emily.
-To Niall jedź pod dom Emily- Julia.
-Czyli?- Niall.
-Kilka domów dalej- zaśmiały się dziewczyny.
-Okay- Niall
***
-Stań tutaj!- Emily wskazała żółty domek.
-Jasne- Niall.
-To dziękujemy za podwózkę i do usłyszenia- Julia.
-To ty też idziesz? A nie chcecie podwózki do ciebie?- Niall wyszczerzył swoje śnieżno białe ząbki.
-Przecież to kilka domów dalej… Damy radę- Julka się zaśmiała.
-No dobrze- Niall wysiadł z samochodu- To do zobaczenia kochanie- powiedział po czym pocałowali się.
Emily i Harry spojrzeli na nich a potem na siebie i zaczęli się śmiać pod nosem.
-No chodź już Romeo- Harry się śmiał z samochodu.

-Twoja Julia ci nie ucieknie- Em.
-Harry czemu ty siedzisz za kierownicą?-śmiał się blondyn.
-Teraz ja prowadzę- loczek.
-Ahh... No dobrze, cześć dziewczyny-Niall.
-Cześć- Harry.
-Pa.
 ***
*U Julii*
-Dzisiaj był najlepszy dzień w moim życiu- Emily położyła się na łóżku przyjaciółki.
-Wiesz co… Wydaje mi się, że wpadłaś Harry’emu w oko- nastolatka usiadła na brzegu łóżka.
-Myślisz?
-Noooo. On na ciebie tak słodko patrzy.
-Weś przestań- Emily.
-Uuuu ktoś mi się tu czerwieni- Julka dźgnęła palcem przyjaciółkę w policzek.
-Wcale nie!
-Nie nie… Załatwię ci go- Julia.
-Co?- Emily- Zaraz zaraz…. Po co ci ten telefon? Julia!- Emily rzuciła się na przyjaciółkę aby odebrać jej komórkę.
-Ja piszę tylko do Niall’a.
-Julia!

Jestem z kolejnym rozdziałem :)
Jesteście ciekawi co kombinuje Julia? Uda jej się zeswatać przyjaciółkę z loczkiem? Czy życie Julii będzie w końcu kolorowe? Zostańcie ze mną a wszystkiego się dowiecie w kolejnych rozdziałach :)
                                                                                                                              Maddie

czwartek, 26 czerwca 2014




 Witam wszystkich.... Bardzo przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam. Po prostu ostatnie zaliczenia w szkole, później nie miałam weny, po prostu nie umiałam nic napisać :/ i jeszcze do tego wyjeżdżałam niedawno. Ale jestem już z rozdziałem 7 i mam nadzieję, że wam się spodoba :) Mam prośbę...Jeśli czytacie to komentujcie bardzo mi na tym zależy. Za jakiekolwiek błędy bardzo przepraszam...
Miłego czytania ;)




   Rozdział 7

-Jak ja się cieszę, że zabierasz mnie ze sobą- mówiła podekscytowana wchodząc do domu Julii Emily.
-Również cieszę się, że ty się zgodziłaś- uśmiechnęła się nastolatka.
-Żartujesz? Ja miałabym się nie zgodzić? Przecież wiesz, że One Direction to moje życie.
-Wiem, wiem. Dlatego cię zabieram- dziewczyny się przytuliły.
-Tato wychodzę! Będę wieczorem- Julia krzyknęła po czym wyszły.
*U Nialla*
-Cześć Liam! Wchodź- Przywitał przyjaciela Niall.
-To jesteśmy wszyscy?- pytał Louis siedząc na kanapie w salonie.
-Z naszej piątki tak- zaczął nerwowo Niall.
-Będzie ktoś jeszcze?- Zdziwił się Harry.
-Chciałem wam zrobić niespodziankę- na jego policzkach pojawiły się rumieńce- Poznacie dzisiaj Julię- dokończył.
-No w końcu- Zayn.
-Już myślałem, że nigdy jej nam nie przedstawisz- zaśmiał się Louis.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Niall od razu pobiegł w ich kierunku.
-Cześć słońce- na twarzy chłopaka był uśmiech od ucha do ucha.
-Cześć. Niall poznaj moją przyjaciółkę Emily. Em to jest Niall- Julia charakterystycznie kiwała ręką w kierunku chłopaka i przyjaciółki.
-Miło cię poznać- Niall i Emily ścisnęli swoje ręce.
-Chodźcie!
**
Julia i Emily zaraz za Niallem weszły do salonu. Na nie skierowane były cztery pary oczu.
-Chłopaki! To właśnie jest Jula, a to jej przyjaciółka Emily- Niall.
-Cześć!
-Miło cię poznać.
-Niall dużo o tobie opowiada- zaśmiał się Liam.
-Baaardzo dużo- również śmiał się Louis.
-Mi też miło was poznać- uśmiechnęła się Julia.
-Mi również- Emily.
Oczy Harry’ego  spoczęły tylko na jednym punkcie. Jego uwagę strasznie przyciągała niewysoka, ciemnowłosa dziewczyna stojąca u boku Julii. Emily. To ona była punktem Hazzy.
-Siadajcie- chłopcy rozsunęli się na kanapie.
-Chcecie coś pić?- Niall.
-Nie dzięki- dziewczyny.
-No to…. Opowiedzcie coś o sobie- uśmiechnął się szeroko Louis.
-A co chcesz wiedzieć- Julia.
-Hmmm…. Ile masz lat? Bo tym Niall się z nami nie podzielił- Louis.
-17- Julia.
-A twoja przyjaciółka?- Harry spojrzał na dziewczynę siedzącą przy Julii.
-Też  17- Emily mówiła niepewna.
Aż do wieczora dziewczyny siedziały z chłopakami i rozmawiały o dosłownie wszystkim. Harry przez cały czas podrywał Em. Jej to nie przeszkadzało… był on jej ulubieńcem.
*W domu Julii*
-Dzięki za zaproszenie na nockę- Uśmiechnęła się szeroko Emily siadając na łóżku.
-Nie ma za co… Wiesz musimy obgadać dzisiejszy dzień- zaśmiała się Julia.
-Nom, musimy.
-No to opowiadaj jak wrażenia. Hm… widziałam, że Harry wpadł ci w oko.
-Wcale nie- wzrokiem uciekała po ścianach Em.
-Nie…wcale… Z resztą ty jemu też się spodobałaś- uśmiechnęła się Julka- Chcesz coś pić?- zapytała po chwili.
-A co możesz zaproponować- śmiała się Em.
-Hm… woda, sok pomarańczowy, sok wiśniowy i chyba cola- zaczęła liczyć na palcach Julia.
-Sok… wiśniowy niech będzie.
-To zaraz wracam.
Julia poszła do kuchni. Wzięła z szafki dwie szklanki i butelkę z sokiem.
-Coś wam potrzeba? Bo idę do sklepu to może macie na coś ochotę?- Patryk wszedł do kuchni.
-Możesz kupić jakieś ciastka i chipsy.
-Paprykowe? -zaśmiał się tata.
-Jak zawsze, a ciastka oczywiście te polane czekoladą- Julka.
-Dobrze córcia.
Patryk wyszedł, a Julia poszła na górę do swojego pokoju.
-Proszę szklankę, a tu masz sok- Julka wręczyła przedmioty przyjaciółce.
-Dziękuję. Widzę ,że ty wybrałaś pomarańcza- śmiała się Emily.
-Tak wybrałam pomarańcza- Julka otwierała butelkę.
-Twój telefon chyba pikał, znaczy sms-a dostałaś- Em wskazała torebkę leżącą na biurku.
Nastolatka podeszła po komórkę. Po czym odczytując sms-a uśmiechnęła się.
-To Niall… Pyta czy jesteśmy jeszcze razem- Julia.
-Niby po co mu to- Emily zdziwiła się i podeszła do koleżanki
Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Dziewczyny zbiegły szybko na dół.
-No cześć- wyszczerzyli się Niall i Harry gdy Julia otworzyła drzwi.
-Cześć?! Co wy tutaj robicie?- Emily.
-Przyszliśmy po was- Harry.
-To my gdzieś idziemy?- Julia zdziwiła się wizytą chłopców.
-Tak idziemy- uśmiechnął się blondyn.
-A można wiedzieć gdzie?- Em.
-Powiem tyle… to niespodzianka- Hazza.
-Bardzo śmieszne- dziewczyny.
-No już bierzcie co potrzebujecie i widzimy was za 10 minut najpóźniej na dole- Niall.
Chłopacy poszli. Z tego co zauważyła Julia przez okno, stali przed domem.
-O co chodzi?- Emily.
-Myślisz, że ja wiem. O to samo mogę zapytać ciebie.
-A co z twoim tatą? Jak przyjdzie a nas nie będzie może się niepokoić- Emily.
-Szczerze mówiąc przyzwyczaił się, że wychodzę bez mówienia gdzie, ale jednak się zmieniłam. Masz rację poczekamy na niego- uśmiechnęła się Julia wychodząc z pokoju.
Dziewczyny zeszły na dół i razem w czwórkę czekali na Patryka.
*10 minut później*
-Gdzieś idziecie?- zapytał tata Julii nie zauważając jeszcze chłopców, których zakrywały krzaki.
-Tak z chłopakami- Julia wskazała Nialla i Harryego.
-Z kim?- wychylił się lekko Patryk- O matko! Nie zauważyłem was, przepraszam- śmiał się Patryk.
-Dzień dobry- chłopacy.
-Cześć chłopaki.
-To my idziemy- Julia.
-O której wrócicie?
-Ich się pytaj- Julia wskazała chłopców.
-Odprowadzimy je- Niall.
-Niech się pan nie martwi, przy nas są bezpieczne- uśmiechnął się Harry.
-No ja myślę- Patryk wszedł do domu.
**
-To gdzie idziemy?- Emily.
-Zobaczycie- Harry.
Pieszo szli jakieś 3 minuty. Później wsiedli do samochodu blondyna, który stał na parkingu przy supermarkecie.
 ***

Jak myślicie... Harry i Emily czują coś do siebie? Jaką niespodziankę mają chłopcy? Czy życie Julki już całkowicie się ułoży? Zostańcie ze mną a na pewno się dowiecie w kolejnych rozdziałach ;)


wtorek, 15 kwietnia 2014

Cześć!
Bardzo, ale to bardzo przepraszam za tak długą nieobecność. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak szkołę. Ostatnie dwa tygodnie też nie byłam w stanie nic napisać z powodu choroby :/ Mam nadzieję, że rozumiecie mnie i wybaczycie.
Więc jestem z 6 rozdziałem! Mam nadzieję, że nie będziecie się z nim nudzić i zostawicie coś po cobie. Bardzo zależy mi na komentarzach. Zapraszam do czytania i komentowania :)

Rozdział 6




Była już 10. Julia była gotowa do wyjścia. Jednak miała jeszcze dwie godziny.
*Pukanie do drzwi*
-Proszę!
-Julcia, musimy porozmawiać- mówił zdenerwowanym głosem Patryk.
-O co chodzi tato?
-Chodzi o mamę. Musimy coś z nią zrobić i żyć jak normalna rodzina.
-No przydałoby się. Nawet już zapomniałam, że mama mieszka z nami. Zero kontaktu-Julia posmutniała.
-Będzie dobrze córcia, będzie dobrze- powiedział przytulając córkę mężczyzna po czym wyszedł.
*W salonie*
-Kochanie! Musimy porozmawiać!- stanowczym głosem powiedział Patryk.
-O co chodzi?
-Musisz znów zacząć chodzić na terapie, lepiej szybciej niż aby było jak ostatnim razem.
-Po co? Ze mną jest wszystko dobrze- Odpowiedziała oburzona Amanda.
-Właśnie po to aby nie było źle!
-Nigdzie się nie wybieram!
Patryk westchnął i poszedł do kuchni.
*U Julii*
-Dostałam sms- mówiła podnosząc telefon.
***
-Masz ochotę się dzisiaj spotkać?
-Jasne, czemu nie. Tylko jakoś popołudniu bo jestem umówiona na 12.
-To super. Przyjdę po ciebie o 16.
-Fajnie, to do zobaczenia.
-No, do zobaczenia.
***
-Gdzie idziesz Jula?- Patryk krzyczał z kuchni.
-Do Gabi!- dziewczyna ubierając buty.
-A kiedy będziesz?
-Nie wiem, bo później też wychodzę.
-Obiad będzie na 15- tata.
-Ok. Postaram się być.
Wyszła. W parku czekała już na nią Gabriela.
-Cześć!- Gabi.
-Cześć, no to opowiadaj. Dlaczego ty jesteś taka płochliwa jeśli chodzi o Angie?- zapytała Julia.
-To było gdy miałyśmy jakieś 7 lat. Nie miałam żadnej koleżanki. No i pewnego dnia do mojej klasy doszła właśnie Angelina. Usiadła do mojej ławki i się zakolegowałyśmy. Byłyśmy nierozłączne. Później gdy miałyśmy jakieś 10 lat, jej tata zginął w wypadku. Od tamtej pory Angie się tak buntuje, a mnie uważa za służącą bo jedyna z nią zostałam. No i jeszcze David i Philip, ale oni doszli później David zakochał się w niej, a ona zawsze miała z tego niezły ubaw, dlatego go przyjęła do bandy. No a Philip to jego przyjaciel od dziecka więc są razem.
-Wow! Przykra historia jeśli chodzi o tatę Angie, ale to nie oznacza, że ma z przyjaciół robić sługi.
-Tylko proszę, nie mów nic. Ty nie wiesz nic o tej historii. Jedynymi osobami, które wiedzą to ja i David bo kiedyś podsłuchał naszą rozmowę. Angelina nie wie, że on to słyszał bo obiecałam mu, że nic jej nie powiem- Gabriela.
-Nie wiem co ci poradzić. To serio trudna sytuacja. Ale myślę jednak, że powinnaś w końcu się postawić. Nie możesz tak całe życie.
-Ja wiem. Zbieram się już od kilku lat. Jednak gdy mam zacząć to wycofuję się.
-Wiem to trudne. Ale musisz.
-Dziękuję ci Julia za tą rozmowę. Jedyna mnie rozumiesz- Gabi przytuliła przyjaciółkę.
-Nie ma za co. Pamiętaj na mnie możesz zawsze liczyć.
-Przepraszam cię. Muszę już iść.- Gabriela.
-No, ja też. To do zobaczenia- Julia.
-No papa.
Julka wróciła do domu. Była 15.
-Widzisz jestem punktualnie- zaśmiała się z drzwi od kuchni.
-Super, siadaj do stołu- Patryk.
Po obiedzie nastolatka poszła do siebie, aby przygotować się do wyjścia.
*Dzwonek do drzwi*
Patryk poszedł otworzyć.
-Dzień dobry. Jest Julia?- z wielkim uśmiechem na twarzy zapytał blondyn.
 -Dzień dobry. Tak, tak jest. Proszę wejdź- pokazał ręką na dom.
Julia zbiegła po schodach.

-O cześć! Już jesteś?- mówiła zadyszanym głosem.
-No już jest 16- zaśmiał się.
-No to idziemy!- Julia.
-Kiedy wrócisz?- zapytał dalej zszokowany Patryk.
-Nie wiem, to papa.
-Do widzenia- Niall.
-Do widzenia, do widzenia.
***
-Twój tata chyba nie wiedział, że się mamy spotkać- śmiał się Niall.
-On nawet nie wiedział, ze ja ciebie znam- również się zaśmiała.
-To gdzie masz ochotę iść?
-Obojętnie. Możemy nawet posiedzieć w parku.
-To może pójdziemy… wiem na lody!
-Jasne.
***
-Dzień dobry po proszę dwa lody o smaku… Jaki chcesz?
-Czekoladowy- Julia.
-Dwa czekoladowe, dziękuję- Niall.
-Ile one kosztowały?
-4.
-To masz 2.
-Przestań weź to- Niall odepchnął rękę dziewczyny.
-Ale…
-Żadnych ale.
Usiedli na ławce w parku i zaczęli rozmawiać o różnych rzeczach.
-Ubrudziłeś się- Julia się zaśmiała.
-Gdzie?- zaczął przecierać twarz Niall.
-Pokarz tą chusteczkę- wyrwała mu z ręki i zaczęła czyścić.
-Dziękuję- Niall.
-Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.
Po zjedzeniu lodów poszli na spacer.
-Ładnie tutaj- Julia.
-Zawsze tu przychodzę gdy chcę pomyśleć i być sam- Niall.
-Chcesz być teraz sam?- zaśmiała się Jula.
-Nie, nie. Jest idealnie.
-Niall?
-Tak?
-Zaśpiewasz mi coś?
-Jasne. Co chcesz?
-Hm. Może… You and I ?
-No ok.
Poszli w pewne miejsce. Było tam duże drzewo, którego gałęzie zwisały w dół. Weszli między nimi i usiedli pod drzewem. Niall zaczął śpiewać, a Julia cały czas go obserwowała.
-Znasz tekst?
-No jasne, że znam to jedna z moich ulubionych piosenek- Julia.
-To zaśpiewajmy razem!
-No dobra.

Super wyszło- Julia przytuliła Nialla.
Zaraz potem się odsunęła i odwróciła głowę w inną stronę.
-Przepraszam, ja nie powinnam.
-Nic się nie stało. To może teraz coś innego?
-Alive?
-Jasne.
Siedzieli tak i śpiewali przez jakąś godzinę.
-Super tu jest. Aż mi się nie chce wracać do domu. Miło z tobą spędzać czas- Julia patrzyła na Nialla siedząc obok.
-Wzajemnie. Bardzo miło z tobą się śpiewa. Masz śliczny głos- Niall.
-Serio tak myślisz? Mam wrażenie czasami, że wyję do księżyca- zaśmiała się dziewczyna.
-Zdaje ci się.
Patrzyli sobie w oczy przez chwilę. Zaraz potem zaczęli się do siebie zbliżać. W pewnym momencie ich usta złączyły się. Gdy odsunęli się od siebie patrzyli w ziemie i śmiali się.
-Julia, czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?- zapytał nagle Niall.
-No wiesz… Tak chciałabym- uśmiechnęła się.
Wrócili do domu dziewczyny trzymając się za rękę. Niall nie poszedł do siebie. Siedział do późnego wieczoru u Julki. Dziewczyna poznała rodziców z chłopakiem, lecz później co nieco żałowała.
-Przepraszam cię za nią!- posmutniała odprowadzając Niall’a do furtki na podwórku.
-Nic się nie stało.
-Ona jest po prostu na mnie obrażona i twierdzi, że nie jestem jej córką. Długa historia, może kiedyś ci opowiem.
-Jasne. To do zobaczenia- Niall.
-No pa.
Znów się pocałowali, po czym chłopak poszedł do siebie. O wszystkim opowiedział chłopakom.  A Julia na kolejny dzień umówiła się z Emily aby wszystko jej powiedzieć. Chcieli również spotkać się wszyscy w siódemkę i poznać się.

Jak myślicie… związek Nialla i Julii będzie udany? Emily polubi chłopaka przyjaciółki? Czy Gabi postawi się przyjaciółce? Zostańcie do dalszych rozdziałów.

wtorek, 4 marca 2014

ROZDZIAŁ 5

Cześć!
Przepraszam za tak długą nieobecność. Niestety szkoła i nauka zajmuję mi czas wolny :\ Mam nadzieję, że mnie rozumiecie. Jestem z piąteczką. Mam nadzieję, ze wam się spodoba. Proszę również o pozostawienie po sobie śladu.




*U Angie*
-Co ja mam zrobić?- mówi sama do siebie siedząc w fotelu i patrząc w telefon Angelina.
 Po wielu minutach namysłu wykręciła numer do Davida i zadzwoniła.
***
-Wiedziałem ,że zadzwonisz- David śmiejąc się.
-Dav, przemyślałam twoją propozycję. Bądź pod barem o 19. I zadzwoń do reszty żeby przyszli też- powiedziała, po czym się rozłączyła.
*U Julii*
Nastolatka od godziny siedzi przed komputerem i szuka ciekawostek na temat Nialla.
-Nie wierzę, że ja to robię! Jeszcze jakiś czas temu nawet bym nie spojrzała na jego zdjęcie.- mówi sama do siebie Julia.
Zadzwonił telefon. Była to Angelina.
-Tak?- Julka.
-Idziesz z nami czy nie?- Angie.
-Przecież ci mówiłam, że nie. Ty z resztą też mówiłaś, że zmienisz się- zdenerwowanym tonem powiedziała Jula.
-Raz jak pójdę nic mi nie będzie!
-Angie! Tak to ty nigdy z nałogu nie wyjdziesz. Zostanie ci tylko odwyk!
-Bez przesady. Idziesz czy nie?
-Nie. Tobie też bym tego radziła.
-To cześć- Angie się rozłączyła.
-Co za… Najpierw chce pomocy a jak doradzam jej to ma to w dupie- wkurzyła się Julia.
Zaraz po rozmowie wstała od komputera i podeszła do szafy. Przebrała się, po czym wyszła z pokoju.
-Gdzie idziesz?- Patryk.
-Niedługo wrócę.
-Nie mam zamiaru cię odbierać z komisariatu!
-Nie będziesz.
Wyszła.
Poszła do klubu w którym byli Angie, Dav, Gabi i Feel.
-O proszę, kto do nas zawitał?- z głupim uśmieszkiem powiedział Dav pijąc drinka.
-Julia? Przecież miałaś dzisiaj nie iść z nami!- zdziwiła się Angelina.
-A jest jakiś problem w tym, że przyszłam?
-Nie ma.
-A tak serio po co przyszłaś? Coś się stało?- Gabi.
-Nie. Chciałam po prostu zobaczyć, czy Angie posłucha rady. Czy jak zwykle postawi na swoim. Zrobiła co zwykle robi- Julia.
-I dobrze. To moje życie- Angelina.
-To następnym razem nie  pytaj o rady i nie udawaj załamanej psychicznie. Bo ja chcę ci pomóc a ty potem i tak masz to głęboko w dupie!
-Weź ty idź już może do domu- wstała aby iść do baru Angie- Może tatuś czeka aby ci soczek dać, bo wódki ty nie pijesz- zaśmiała się.
Julia od razu zareagowała i pchnęła koleżankę tak, że ona poleciała na ziemię.
-Co? Juleczka się wkurzyła?- wstała, po czym również pchnęła ją Angie.
-Zostaw mnie!
-Bo co? Poskarżysz się?
-Nie interesuj się co zrobię!
-Jaka wyszczekana…. Hm jak nigdy!- Angie.
-Widzisz! A co myślisz, że tylko ty tak potrafisz? Udajesz tylko taką silną z zewnątrz. W środku jesteś miększa od waty!- Krzyczała Jula.
-Coś ty powiedziała- przepchnęła ją do ściany Angie.
-To co słyszałaś!
Ludzie zaczęli patrzeć na nie. Nie zwracały na to uwagi. Bardziej zajmowały się kłótnią. Julia nawet nie zauważyła, że w rogu siedzi Harry, Liam i Niall.
-Puść mnie!- Wyrwała się.
Dziewczyny stały naprzeciwko siebie i patrzyły sobie w oczy. Angie po chwili uderzyła Julię w twarz. Nastolatka zrobiła po chwili to samo. Zaczęły się szarpać, pchać. A ludzie tylko patrzyli.
-Co tu się dzieję!?- przyszedł barman.
-Znowu wy?- zapytał rozdzielając je.
-Jakiś problem?- Angelina.
-Tak! Wy jesteście moim problemem! Jak często będziecie robić zamieszanie w moim klubie?
-Jak będzie się nam podobać!- Julia.
-Mam znów zadzwonić na policję?
-Se dzwoń!- Angie.
Dziewczyny się rozeszły. Angie wróciła do stolika. Julia przy drzwiach się zatrzymała i odwróciła w stronę znajomych.
-Pamiętaj Angie! Ja jeszcze nie skończyłam. Nie odpuszcze ci tych wszystkich lat co mi w życiu spieprzyłaś!- powiedziała i wyszła.
*Przy stoliku chłopaków*
-Niall gdzie idziesz?- Harry.
-Słuchajcie nie chcę mi się dzisiaj tu siedzieć. Wracam do domu. Do jutra- powiedział i wyszedł.
*Pod domem Julii*
-Poczekaj!- krzyknął Niall.
Odwróciła się.
-Co ty chcesz?- zdziwiła się.
-Przepraszam, że cię nachodzę. Może chciałabyś się gdzieś przejść?- Niall.
Dziewczyna spojrzała po drzwiach.
-No niech ci będzie- powiedziała.
Szli pustym chodnikiem. Była już 22.
-To jak. Może opowiesz mi choć coś o sobie?- Niall próbował zacząć rozmowę.
-Co chcesz wiedzieć?
-Choćby imię?
-Julia.
-Ile masz lat?
-18.
-Miło w końcu coś o tobie wiedzieć. Wtedy jak zwichnęłaś tą kostkę to nie byłaś za bardzo rozmowna- zaśmiał się Niall.
-Miałam po prostu problemy. Znaczy dalej je mam. No może trochę mniejsze… przynajmniej trzeźwa chodzę od jakiś dwóch dni. Liczy się prawda?- zaśmiała się i spojrzała na Nialla.
-Tak- również śmiał się blondyn.
-Gdzie idziemy?- Julia.
-Może pochodzimy po prostu po mieście?- Niall.
-Jasne. To teraz ty powiedz coś o sobie.
-To nie znasz mnie?- lekko się zdziwił.
-No nie za bardzo- udawała że nic nie wie. W końcu siedziała dzisiaj przed komputerem i szukała informacji. No ale nie przyzna się do tego.
-No dobra. To jestem Niall. Mam 20 lat. Jestem Irlandczykiem. Lubię grać na gitarze oraz kocham śpiewać.
-Rozwinąłeś się- zaśmiała się.
-A to ty teraz maturę piszesz prawda?- Niall.
-Nie- Julia.
-Jak to nie?
-Zawaliłam szkołę. Muszę za rok powtarzać klasę- Julia.
-Współczuję.
-Wiesz przynajmniej zdawałam jakoś w wcześniejszych klasach. Bo powinnam nie zdawać od ok. 3 lat?
-Matko. To co ty robiłaś? Jak mogę zapytać oczywiście.
-Tylko się nie śmiej. Któregoś dnia zakolegowałam się z Angie i jej bandą. Zaczęłam z nimi imprezować, pić , palić i co najgorsze zdarzało się ćpać. Zazwyczaj zgarniała mnie wieczorem policja i zawoziła do domu. Albo co gorsza na komisariat. Olałam przyjaciółkę i rodzinę. Tata i Emily mi wybaczyli. Mama niestety nie chcę mnie znać- Julia.
-Przykro mi. A takie pytanie. Kto to Emily?
-Moja przyjaciółka- Julia.
-A. Dobrze wiedzieć. No widziałem ostatnio jak cię zgarniali. Dzisiaj też słyszałem jak cię dobrze znają w tym barze. Nieciekawa historia.
-Pewnie dzisiaj jest nasze pierwsze i ostatnie spotkanie- zaśmiała się Julia.
-Niby czemu?
-Wątpię żebyś chciał się zadawać z taką jak ja.
-Nie. Wręcz przeciwnie.
-Serio?
-No. Daj mi swój numer telefonu!- Niall.
-Jaki rozkaz- zaśmiała się nastolatka. Po czym podyktowała numer.- Teraz dawaj swój!
Niall również podał.
-Dzięki, że mnie odprowadziłeś. Muszę już iść bo późno. To do zobaczenia.
-No na razie.
***
Julka weszła do domu. Była północ. Patryk wyszedł z salonu.
-Gdzieś ty była? Znów szlajałaś się po barach?
-Nie. Znaczy byłam na chwilę, ale to na rozmowę. Nie piłam nic nie martw się- powiedziałą i poszła na górę.
Poszła do łazienki się wykąpać. Zaraz potem położyła się do łóżka.
Dostała sms-a.
Była to Gabi.
„Dobrze zrobiłaś… chciałabym być taka odważna jak ty”
„Nie rozumiem. Może spotkajmy się jutro?”- odpisała Julia.
„Dobra. Bądź w parku o 12”
„No dobra”
Położyła się.
Znów dostała sms-a.
-Gabi co znowu- zaśmiała się mówiąc do siebie.
„Dobranoc” – tym razem napisał Niall.
„Dobranoc, dobranoc”- odpisała.
Znów się położyła.
-Hm… Może jednak coś z tego będzie- uśmiechnęła się i położyła.



PS: Jak myślicie? Co zrobi Gabi? Będzie dalej niewolnicą Angie, czy raczej postawi się? A między Nialle, a Julią będzie coś więcej? Zostańcie ze mną a dowiecie się wszystkiego.
                                                                                                                                    ~Maddie