wtorek, 15 kwietnia 2014

Cześć!
Bardzo, ale to bardzo przepraszam za tak długą nieobecność. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak szkołę. Ostatnie dwa tygodnie też nie byłam w stanie nic napisać z powodu choroby :/ Mam nadzieję, że rozumiecie mnie i wybaczycie.
Więc jestem z 6 rozdziałem! Mam nadzieję, że nie będziecie się z nim nudzić i zostawicie coś po cobie. Bardzo zależy mi na komentarzach. Zapraszam do czytania i komentowania :)

Rozdział 6




Była już 10. Julia była gotowa do wyjścia. Jednak miała jeszcze dwie godziny.
*Pukanie do drzwi*
-Proszę!
-Julcia, musimy porozmawiać- mówił zdenerwowanym głosem Patryk.
-O co chodzi tato?
-Chodzi o mamę. Musimy coś z nią zrobić i żyć jak normalna rodzina.
-No przydałoby się. Nawet już zapomniałam, że mama mieszka z nami. Zero kontaktu-Julia posmutniała.
-Będzie dobrze córcia, będzie dobrze- powiedział przytulając córkę mężczyzna po czym wyszedł.
*W salonie*
-Kochanie! Musimy porozmawiać!- stanowczym głosem powiedział Patryk.
-O co chodzi?
-Musisz znów zacząć chodzić na terapie, lepiej szybciej niż aby było jak ostatnim razem.
-Po co? Ze mną jest wszystko dobrze- Odpowiedziała oburzona Amanda.
-Właśnie po to aby nie było źle!
-Nigdzie się nie wybieram!
Patryk westchnął i poszedł do kuchni.
*U Julii*
-Dostałam sms- mówiła podnosząc telefon.
***
-Masz ochotę się dzisiaj spotkać?
-Jasne, czemu nie. Tylko jakoś popołudniu bo jestem umówiona na 12.
-To super. Przyjdę po ciebie o 16.
-Fajnie, to do zobaczenia.
-No, do zobaczenia.
***
-Gdzie idziesz Jula?- Patryk krzyczał z kuchni.
-Do Gabi!- dziewczyna ubierając buty.
-A kiedy będziesz?
-Nie wiem, bo później też wychodzę.
-Obiad będzie na 15- tata.
-Ok. Postaram się być.
Wyszła. W parku czekała już na nią Gabriela.
-Cześć!- Gabi.
-Cześć, no to opowiadaj. Dlaczego ty jesteś taka płochliwa jeśli chodzi o Angie?- zapytała Julia.
-To było gdy miałyśmy jakieś 7 lat. Nie miałam żadnej koleżanki. No i pewnego dnia do mojej klasy doszła właśnie Angelina. Usiadła do mojej ławki i się zakolegowałyśmy. Byłyśmy nierozłączne. Później gdy miałyśmy jakieś 10 lat, jej tata zginął w wypadku. Od tamtej pory Angie się tak buntuje, a mnie uważa za służącą bo jedyna z nią zostałam. No i jeszcze David i Philip, ale oni doszli później David zakochał się w niej, a ona zawsze miała z tego niezły ubaw, dlatego go przyjęła do bandy. No a Philip to jego przyjaciel od dziecka więc są razem.
-Wow! Przykra historia jeśli chodzi o tatę Angie, ale to nie oznacza, że ma z przyjaciół robić sługi.
-Tylko proszę, nie mów nic. Ty nie wiesz nic o tej historii. Jedynymi osobami, które wiedzą to ja i David bo kiedyś podsłuchał naszą rozmowę. Angelina nie wie, że on to słyszał bo obiecałam mu, że nic jej nie powiem- Gabriela.
-Nie wiem co ci poradzić. To serio trudna sytuacja. Ale myślę jednak, że powinnaś w końcu się postawić. Nie możesz tak całe życie.
-Ja wiem. Zbieram się już od kilku lat. Jednak gdy mam zacząć to wycofuję się.
-Wiem to trudne. Ale musisz.
-Dziękuję ci Julia za tą rozmowę. Jedyna mnie rozumiesz- Gabi przytuliła przyjaciółkę.
-Nie ma za co. Pamiętaj na mnie możesz zawsze liczyć.
-Przepraszam cię. Muszę już iść.- Gabriela.
-No, ja też. To do zobaczenia- Julia.
-No papa.
Julka wróciła do domu. Była 15.
-Widzisz jestem punktualnie- zaśmiała się z drzwi od kuchni.
-Super, siadaj do stołu- Patryk.
Po obiedzie nastolatka poszła do siebie, aby przygotować się do wyjścia.
*Dzwonek do drzwi*
Patryk poszedł otworzyć.
-Dzień dobry. Jest Julia?- z wielkim uśmiechem na twarzy zapytał blondyn.
 -Dzień dobry. Tak, tak jest. Proszę wejdź- pokazał ręką na dom.
Julia zbiegła po schodach.

-O cześć! Już jesteś?- mówiła zadyszanym głosem.
-No już jest 16- zaśmiał się.
-No to idziemy!- Julia.
-Kiedy wrócisz?- zapytał dalej zszokowany Patryk.
-Nie wiem, to papa.
-Do widzenia- Niall.
-Do widzenia, do widzenia.
***
-Twój tata chyba nie wiedział, że się mamy spotkać- śmiał się Niall.
-On nawet nie wiedział, ze ja ciebie znam- również się zaśmiała.
-To gdzie masz ochotę iść?
-Obojętnie. Możemy nawet posiedzieć w parku.
-To może pójdziemy… wiem na lody!
-Jasne.
***
-Dzień dobry po proszę dwa lody o smaku… Jaki chcesz?
-Czekoladowy- Julia.
-Dwa czekoladowe, dziękuję- Niall.
-Ile one kosztowały?
-4.
-To masz 2.
-Przestań weź to- Niall odepchnął rękę dziewczyny.
-Ale…
-Żadnych ale.
Usiedli na ławce w parku i zaczęli rozmawiać o różnych rzeczach.
-Ubrudziłeś się- Julia się zaśmiała.
-Gdzie?- zaczął przecierać twarz Niall.
-Pokarz tą chusteczkę- wyrwała mu z ręki i zaczęła czyścić.
-Dziękuję- Niall.
-Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.
Po zjedzeniu lodów poszli na spacer.
-Ładnie tutaj- Julia.
-Zawsze tu przychodzę gdy chcę pomyśleć i być sam- Niall.
-Chcesz być teraz sam?- zaśmiała się Jula.
-Nie, nie. Jest idealnie.
-Niall?
-Tak?
-Zaśpiewasz mi coś?
-Jasne. Co chcesz?
-Hm. Może… You and I ?
-No ok.
Poszli w pewne miejsce. Było tam duże drzewo, którego gałęzie zwisały w dół. Weszli między nimi i usiedli pod drzewem. Niall zaczął śpiewać, a Julia cały czas go obserwowała.
-Znasz tekst?
-No jasne, że znam to jedna z moich ulubionych piosenek- Julia.
-To zaśpiewajmy razem!
-No dobra.

Super wyszło- Julia przytuliła Nialla.
Zaraz potem się odsunęła i odwróciła głowę w inną stronę.
-Przepraszam, ja nie powinnam.
-Nic się nie stało. To może teraz coś innego?
-Alive?
-Jasne.
Siedzieli tak i śpiewali przez jakąś godzinę.
-Super tu jest. Aż mi się nie chce wracać do domu. Miło z tobą spędzać czas- Julia patrzyła na Nialla siedząc obok.
-Wzajemnie. Bardzo miło z tobą się śpiewa. Masz śliczny głos- Niall.
-Serio tak myślisz? Mam wrażenie czasami, że wyję do księżyca- zaśmiała się dziewczyna.
-Zdaje ci się.
Patrzyli sobie w oczy przez chwilę. Zaraz potem zaczęli się do siebie zbliżać. W pewnym momencie ich usta złączyły się. Gdy odsunęli się od siebie patrzyli w ziemie i śmiali się.
-Julia, czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?- zapytał nagle Niall.
-No wiesz… Tak chciałabym- uśmiechnęła się.
Wrócili do domu dziewczyny trzymając się za rękę. Niall nie poszedł do siebie. Siedział do późnego wieczoru u Julki. Dziewczyna poznała rodziców z chłopakiem, lecz później co nieco żałowała.
-Przepraszam cię za nią!- posmutniała odprowadzając Niall’a do furtki na podwórku.
-Nic się nie stało.
-Ona jest po prostu na mnie obrażona i twierdzi, że nie jestem jej córką. Długa historia, może kiedyś ci opowiem.
-Jasne. To do zobaczenia- Niall.
-No pa.
Znów się pocałowali, po czym chłopak poszedł do siebie. O wszystkim opowiedział chłopakom.  A Julia na kolejny dzień umówiła się z Emily aby wszystko jej powiedzieć. Chcieli również spotkać się wszyscy w siódemkę i poznać się.

Jak myślicie… związek Nialla i Julii będzie udany? Emily polubi chłopaka przyjaciółki? Czy Gabi postawi się przyjaciółce? Zostańcie do dalszych rozdziałów.